28 kwietnia 2011

8 mitów na temat karm bez zbóż dla kotów



8 MITÓW GŁÓWNYCH NA TEMAT KARM BEZ ZBOŻOWYCH DLA KOTÓW


Czytając wiele postów na forach oraz odpowiadając na wiele pytań postanowiliśmy trochę przybliżyć mity dotyczące karm bez zbóż i być może rozwiać wątpliwości na temat tych karm.




1.    Nie nadają się dla kociąt, ponieważ nie mają podziału na Kitten/Adult


Nie jest to prawdą, ponieważ producenci takich karm wychodzą z założenia iż kociak w warunkach naturalnych po odstawieniu od mleka matki od razu zaczyna naukę polowania i zaczyna jeść to samo, co dorosły kot. Karmy bez zbóż są tak skomponowane, aby dostarczały wszystkich niezbędnych składników odżywczych zarówno kotom dorosłym jak i rosnącym.


2.     Nie można ich podawać kotom po zabiegu sterylizacji.


Kolejny mit. Koty sterylizowane mogą jeść karmy bez zbóż, jednak musimy dobrać im odpowiednią dawkę żywieniową, aby uniknąć tycia. Aby to zrobić należy obserwować wagę kota i zmniejszać lub zwiększać dawkę pokarmu. 


Dodatkowo mięso znajdujące się w dużej ilości w karmach tego typu samoistnie powoduje zakwaszenie moczu kota, co może w przyszłości zapobiec powstawianiu kamieni moczowych.
Dodatek ziół takich jak żurawina dodatkowo pomaga dbać o kocie drogi moczowe.


3.     Koty na nich strasznie tyją. 

Mit.

Tycie kota po przestawieniu na karmę bez zbóż zwykle wynika z winy samego właściciela, który przyzwyczajony do karm ze zbożami, których trzeba dawać więcej, przekarmia swojego kota.

Karmy z dużą zawartością mięsa są o wiele bardziej strawne dla organizmu kota niż zwykłe karmy przez co dostarczają o wiele więcej energii. 

Naukowo potwierdzona strawność różnych źródeł białka:

jajko ok. 100% (z definicji),
ryby- 92%,
wołowina 78%,
soja 67%
kukurydza 45%

Jak łatwo można zauważyć białka roślinne mają najmniejszą strawność z porównywanych źródeł białka.
Z tego wynika iż karm z dużą zawartością zbóż kot musi zjeść więcej, aby uzyskać odpowiedni poziom energii aniżeli karmy z dużą zawartością mięsa.

Niejednokrotnie wystarczy mała garstka, która wydaje nam się porcją głodową, aby kot był najedzony. Nieprzyzywczajeni do tak małych porcji wciąż dosypujemy kotu karmę do miski bojąc się o to aby nie był głodny i w ten sposób fundujemy mu powiększającą się fałdkę tłuszczu.


Jak odpowiednio dobrać dawkę karmy?


Najlepiej metodą obserwacji. Jeśli zauważymy iż nasz kociak przybiera na wadze zmniejszamy dzienną dawkę jedzenia dodatkowo zwiększając dawkę ruchu aż do momentu stanu równowagi (mruczek nie tyje, ani nie chudnie). Naprawdę nie jest to trudne! Nie możemy tylko się złamać, ponieważ wiele kotów będzie prosiło o więcej i terroryzowało właściciela aby dosypał im karmę do miski.


4.    Duża zawartość białka w karmie bez zbóż może uszkodzić nerki kota.


Zawartość  białka w diecie kota jest nadal bardzo kontrowersyjną kwestią w świecie naukowym.  Nadal nie do końca wiadomo, czy poziom białka ma wpływ na rozwój chorób nerek.  

Większą rolę od białek w kwestii wystąpienia między innymi syndromu urologicznego naukowcy upatrują się w wysokiej zawartości magnezu, który w karmach występuje w postaci soli magnezowych, które powodują nagromadzenie magnezu w moczu kota, co powoduje podwyższenie pH moczu, a co za tym idzie do zagrożenia powstawania kamieni moczowych. 

Wielu naukowców w ogóle w swych badaniach nie wymienia wpływu poziomu białka na rozwój chorób nerek, a także uważa iż niska zawartość białka w diecie może kotu bardziej zaszkodzić niż pomóc.

Podsumowując- jeśli Twój kot nie cierpi na chorobę nerek to nie ma przeciwwskazań do karmienia karmą bez zbóż, ponieważ nie ma konkretnych dowodów na to iż białko ma coś wspólnego z rozwojem choroby i zdania są na ten temat podzielone.  

Należy w granicach zdrowego rozsądku obserwować ilość wydalanego przez kota moczu i pobieranych płynów, a także robić okresowo badania (np. co 6 mies.) moczu aby móc wykryć niepokojące objawy. Tyczy się to wszystkich kotów bez względu na rodzaj karmy jaką są żywione.


5.       Kot musi mieć w diecie dużo węglowodanów, bo przecież jak zjada mysz to zjada żołądek wraz z treścią roślinną w nim zawartą.


Często słyszymy taki argument od osób uparcie żywiących swoje koty karmami, które głównie składają się z kukurydzy, pszenicy i ryżu.

Jest to kolejny mit.

Z tym iż koty zjadają żołądek z roślinami się oczywiście zgadzamy, jednak po pierwsze rośliny te są już częściowo strawione, a po drugie treść żołądkowa myszy stanowi ok. 1-3% jej masy. Natomiast w karmach ze zbożami jest 30-60% węglowodanów w suchej masie w o wiele mniej przyswajalnej formie!



6.   Koty nie lubią i nie chcą jeść karm bez zbóż.


Większość kotów od razu lub po jakimś czasie normalnie spożywa te karmy bez mrugnięcia okiem. Zwykle to właścicielom brakuje samozaparcia, aby kota zachęcić i przekonać do nowej karmy. 


Często przewrażliwieni właściciele (chcąc oczywiście dobrze dla pupila) jak ich mruczek odwróci się od miski, zabierają ją i szybko dają mu jego ulubioną (nie zawsze zdrową) karmę lub podchodzą, głaszczą i mówią czułym głosem: „nie smakuje mojej kici?”. Zachowując się w ten sposób uczysz swojego kota iż za niejedzenie nowych rzeczy zostanie nagrodzony uwagą, pieszczotami i smakołykami.


Kot od zawsze karmiony mało urozmaiconą dietą składającą się tylko z 1 rodzaju karmy i 1 rodzaju puszek może nie rozpoznawać nowego pokarmu jako czegoś zdatnego do jedzenia. Musi się przyzwyczaić i przekonać do nowego pokarmu, a na to potrzeba czasu.



7.    Po karmach bez zbóż koty mają często biegunkę.


Jeśli nowe pożywienie wprowadzane jest powoli do jadłospisu nie powinny wystąpić żadne komplikacje w kuwecie. Każde nowe pożywienie, czy to karmę bez zbóż, czy ze zbożami należy wprowadzać stopniowo mieszając ze starą karmą i zwiększając udział nowej. 


Jeśli ktoś od razu wrzuci nową karmę do miski może okazać się iż w kuwecie nastąpi rewolucja. Często wtedy właśnie właściciele winy szukają w złej karmie. 

Dodatkowo powinno dać się czas (przynajmniej miesiąc) kotu na przyzwyczajenie do całkiem nowego pokarmu.


Jeśli te zabiegi nie poskutkują możliwe iż konkretna karma nie odpowiada Twojemu mruczkowi, jednak nie zrażaj się, ponieważ na rynku jest coraz więcej karm bez zbóż o różnych smakach! 



8.   Karmy bez zbóż często nie mają tyle węglowodanów ile piszą producenci.



Zwykle producenci przedstawiają poziom węglowodanów ogółem, a nie w suchej masie i, dlatego po przeliczeniu na suchą masę jest ich więcej niż deklarowano w reklamie. 

Należy pamiętać, że karma bez zbóż nie jest lekiem na wszystkie choroby świata, a jedynie kompromisem w żywieniu kota i nie należy od niej wymagać też cudów. 

Przeliczając zawartość węglowodanów w suchej masie w karmach ze zbożami i porównując zawartość w suchej masie węglowodanów w karmach bez zbóż i tak odkryjemy przeogromną przewagę tych drugich, w których jest ich zdecydowanie mniej.


Jeśli ktoś naprawdę chce aby jego kot w diecie miał mniej niż 10% węglowodanów w suchej masie to polecamy zagłębienie się w temat diety BARF, o której będziemy  pisać w następnym artykule.